Stały wzrost zachorowań na choroby cywilizacyjne to wyzwanie, z którym mierzy się nie tylko Polska, ale i cały świat. Jedną z przyczyn coraz gorszego stanu zdrowia Polaków jest współczesny styl życia: pośpiech, otyłość, zbyt mała aktywność fizyczna, zła dieta, zanieczyszczenie środowiska, przewlekły stres, nadużywanie alkoholu czy palenie papierosów. Choroby, które niegdyś były domeną starszych pokoleń obecnie dotykają coraz młodszych ludzi. W ostatnich latach nastąpił chociażby 35-proc. wzrost liczby udarów u kobiet w wieku 18-34 lat czy 50 proc. wzrost liczby zachorowań na raka jelita grubego u pacjentów poniżej 50. roku życia. Coraz młodsze osoby doznają zawałów serca, chorują na nowotwory. Coraz więcej młodych kobiet pali papierosy, a Polska, Rumunia i Węgry to 3 kraje Unii Europejskiej, w których najmniej osób decyduje się na rzucenie papierosów.
- 21 milionów osób z podwyższonym poziomem cholesterolu,
- 12 milionów osób z nadciśnieniem tętniczym,
- 3 miliony osób z cukrzycą,
- 8 milionów osób palących,
- 8 milionów otyłych osób w naszym kraju.
Choć wielu z nas teoretycznie wie, jak powinniśmy dbać o nasz dobrostan, dane pokazują, że z praktyką jest już dużo gorzej.
Pomimo strachu nie dbamy o ochronę
Badanie przeprowadzone przez Wartę[1] jasno wskazuje, że Polacy odczuwają lęk przed możliwością zachorowania na choroby cywilizacyjne. Aż 72 proc. obawia się diagnozy chorób nowotworowych, kardiologicznych, neurologicznych, depresji czy cukrzycy. Jednocześnie, pomimo obaw, nie dbamy o profilaktykę: niemal 60 proc. bada się rzadziej niż raz w roku bądź w ogóle. Należy pamiętać, że regularne wykonywanie badań, nawet gdy nie zauważamy niepokojących objawów, to podstawa dbania o zdrowie, o której często zapominamy. Co 5. Polak dodatkowo uznaje, że to raczej lub zdecydowanie nieprawdopodobne, by w ciągu najbliższych 5 lat mógł poważnie zachorować lub ulec wypadkowi. Co ciekawe, to milenialsi (30-45 lat) są grupą wiekową, w której najwięcej ankietowanych deklaruje brak lęku (30 proc.) przed chorobami. Jednocześnie eksperci wskazują, że jeżeli prognozy, mówiące o znacznym pogorszeniu stanu zdrowia i gwałtownym wzroście kosztów opieki zdrowotnej, okażą się prawdziwe, to właśnie to pokolenie będzie najprawdopodobniej żyć krócej, niż poprzednie[2].
- Patrząc na codzienne nawyki młodszego pokolenia, trudno nie uznać prawdopodobieństwa tych prognoz. Młode osoby ze wskazanej grupy żyją szybciej, intensywniej, zdrowie stawiając niekiedy na ostatnim miejscu na liście priorytetów. Zaniedbaliśmy edukację prozdrowotną w szkołach. Tak powszechna obecnie choroba otyłościowa, nadciśnienie tętnicze, podwyższony cholesterol czy cukrzyca to schorzenia, które wynikają z trybu życia, a których konsekwencją mogą być kolejne choroby, jak zawał serca, udar mózgu, a nawet wiele nowotworów: tytonio- czy dietozależnych – mówi prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, internista, hipertensjolog. - To, co zauważam wśród swoich pacjentów to fakt, że teoretycznie zdają sobie sprawę z tego, że długość i jakość ich życia zależy od codziennych nawyków, a jednocześnie wciąż uważają, że ich to bezpośrednio nie dotyczy. Lekceważenie własnego zdrowia teraz to poważne konsekwencje w przyszłości.
Co trzeci Polak nie ma oszczędności
Badanie Warty zwraca uwagę na kolejny istotny aspekt naszej sytuacji zdrowotnej: brak zabezpieczenia finansowego. Pomimo, że niemal 80 proc ankietowanych uważa, że ważne jest, aby mieć pieniądze na leczenie w razie poważnej choroby lub wypadku, aż 2 na 3 Polaków nie posiada ubezpieczenia na życie. Ponad 32 proc. nie jest w żaden sposób zabezpieczonych finansowo na sytuację, w której choroba lub wypadek wykluczyłaby ich z życia zawodowego i pozbawiła dochodu. Polacy zdają sobie jednocześnie sprawę, że powszechne ubezpieczenie może okazać się niewystarczające, a aż 71 proc. uważa, że w przypadku niezdolności do pracy, renta z ZUS nie pokryłaby ich miesięcznych wydatków na życie.
- Niestety nasze badania potwierdzają, że chociaż jako społeczeństwo bardzo obawiamy się ciężkich chorób, przeciwdziałamy im czy przygotowujemy się na nie w bardzo ograniczony sposób. Z jednej strony nie dbamy o profilaktykę, czego dowodem jest fakt, że niemal 60 proc. respondentów bada się rzadziej niż raz w roku bądź wcale. Z drugiej, nadal ogromna grupa Polaków nie posiada oszczędności ani ubezpieczenia na życie, które zabezpieczyłyby ich finansowo podczas leczenia – mówi Marek Twardowski, dyrektor Departamentu Rozwoju Produktów w TUnŻ Warta i dodaje: Im jesteśmy młodsi, tym bardziej odległa wydaje nam się perspektywa zachorowania. Tymczasem dane medyczne pokazują, że schorzenia, które kiedyś były domeną starszego pokolenia, obecnie dotyczą też młodszych. Dla nas wszystkich to sygnał, że nie tylko zdrowie, ale i nasza stabilność finansowa może być zagrożona w najbliższej przyszłości. Choroba może spowodować utratę zdolności do pracy, a co za tym idzie wstrzymać nasz dochód. W takiej sytuacji prawdopodobnie nie będziemy w stanie pokryć kosztów leczenia, opłacić rehabilitacji czy zapewnić sobie życia na dotychczasowym poziomie. Jeżeli natomiast posiadamy polisę na życie – możemy liczyć na świadczenie ze strony ubezpieczyciela, które pomoże nam spokojniej przetrwać trudny czas.
[1] Badanie przeprowadzone w grudniu 2023 r. we współpracy z agencją badawczą PBS, na ogólnopolskiej próbie 1000 osób.
[2] https://www.bcbs.com/the-health-of-america/reports/how-millennials-current-and-future-health-could-affect-our-economy