
Jak prawidłowo obliczyć sumę ubezpieczenia?
Sumą ubezpieczenia jest szacowana przez nas kwota, którą chcielibyśmy otrzymać w zamian za potencjalnie zebrany plon z całej ubezpieczonej uprawy.
Na sumę ubezpieczenia składają się trzy czynniki:
- powierzchnia uprawy,
- deklarowana wydajność,
- cena jednostkowa zadeklarowanego plonu.

Dlatego tak ważne jest, aby zadeklarowana wydajność i cena były zbliżone do rzeczywistych wartości. Wiadomo, że cena za tonę rzepaku uzależniona jest od wielu czynników i ciężko przewidzieć z jaką propozycją ze strony punktu skupu spotkamy się przy żniwach. Zwłaszcza, że w ciągu ostatnich pięciu lat cena za tonę rzepaku w okresie zbiorów wahała się od 1500 zł w 2019 roku nawet do 4000 złotych w 2022 roku. Bazując na doświadczeniach lat ubiegłych wydaje się, że optymalną stawką za tonę rzepaku, którą powinniśmy mieć na uwadze przy zawieraniu ubezpieczenia, jest kwota 2000 - 2400 zł.
Dlaczego wysokość sumy ubezpieczenia ma znaczenie? Bo to od sumy ubezpieczenia uzależniona jest wysokość odszkodowania.
Jak wyliczana jest wartość odszkodowania?
Wysokość odszkodowania sprowadza się zazwyczaj do prostej kalkulacji obejmującej procent szkody i sumę ubezpieczenia na uszkodzonej powierzchni. Tym samym, im wyższa suma ubezpieczenia, tym wyższa wypłata.

Co to jest franszyza integralna?
Nawiązując do wypłaty odszkodowania, trzeba wspomnieć też o franszyzie integralnej. W dużym uproszczeniu, franszyzą integralną jest dolny próg odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń wyrażony w procentach. Innymi słowy - jeśli szkoda będzie niższa od franszyzy integralnej, zakład ubezpieczeń nie wypłaci odszkodowania. W związku z tym, wybierając ubezpieczenie trzeba zadbać o to, żeby franszyza była jak najniższa. Standardowo wynosi ona 10% - w Warcie istnieje natomiast możliwość obniżenia jej do progu 8%. Czyli, jeżeli procent straty w plonie powstały wskutek danego zdarzenia wyniesie 8% (albo więcej), nastąpi wypłata odszkodowania.
Pozornie mogłoby się wydawać, że obniżenie franszyzy o 2% to żadna różnica. Nic bardziej mylnego. Przykładowo, jeżeli szkoda spowodowana przymrozkami na danym polu wyniesie 3%, to przy kolejnej szkodzie, np. spowodowanej lekkim gradem, do wypłaty odszkodowania wystarczy niewielkie uszkodzenie na poziomie 5%. Bo w Warcie nie zapominamy o takich przypadkach – uwzględniamy każdą kolejną szkodę. Często oznacza to, że niezbędny poziom franszyzy już przy kolejnej szkodzie zostaje osiągnięty, a to z kolei przekłada się wypłatę odszkodowania. Zatem, zawsze powinniśmy spróbować obniżyć franszyzę – jeżeli jest to oczywiście możliwe.
A co ze zdarzeniami pogodowymi? Od czego warto się ubezpieczyć?
Od jakich zdarzeń warto ubezpieczyć rzepak?
Ujemne skutki przezimowania

Pierwszym ryzykiem, które powinniśmy rozważyć po siewie rzepaku ozimego jest ubezpieczenie od ujemnych skutków przezimowania. Dzisiaj ujemne skutki przezimowania sprowadzają się najczęściej do wymoknięć i wysmalenia roślin. Wymarznięcia w kontekście ostatnich lat zdarzają się rzadziej. Apogeum szkód spowodowanych wymarznięciami był rok 2012 i 2016, kiedy to temperatura w wielu regionach Polski gwałtownie spadała i powodowała ogromne szkody na terenie całego kraju (stąd cena za tonę rzepaku w lipcu 2012 r. wynosiła średnio ponad 2000 zł wobec 1400 zł w tym samym okresie w roku 2013).
Mimo że częstotliwość szkód spowodowanych ujemnymi skutkami przezimowania jest niższa niż wcześniej, wskazane jest zabezpieczenie się od tego ryzyka. Dotyczy to zwłaszcza obszarów, w których pokrywa śnieżna występuje regularnie.
Dlaczego?
Na obszarach, na których zalega śnieg zdarza się, że temperatura wieczorem i w nocy jest ujemna, a w ciągu dnia nieznacznie dodatnia, co powoduje roztapianie się pokrywy śnieżnej. Gleba nie zdąży jeszcze odmarznąć, a wieczorem ponownie uderza mróz. Woda z roztopu nie zostanie wchłonięta przez zmarzniętą glebę. To powoduje, że rośliny się duszą, brunatnieją, a ostatecznie gniją. Ubezpieczenie od deszczu czy zastoisk wodnych tej szkody nie pokryje – bowiem przyczyną szkody nie jest woda pochodząca z deszczu, a z roztopu śniegu czy lodu. W praktyce, zjawisko to nierzadko dotyczy również obszarów wielkopowierzchniowych, gdzie straty mogą sięgać dziesiątek tysięcy złotych. Zatem, nawet lekka zima potrafi przysporzyć problemów.
Przymrozki wiosenne

Kolejnym zdarzeniem pogodowym, które zasługuje na szczególną uwagę są przymrozki wiosenne. Przymrozki wiosenne to szkody spowodowane przez obniżenie się temperatury poniżej 0°C w okresie od 1 kwietnia do 30 czerwca. Występują generalnie w fazie wydłużania pędu lub kwitnienia, kiedy to rzepak jest najbardziej wrażliwy na wszelkie uszkodzenia. W zależności od warunków i fazy rozwojowej rośliny, powodują wzdłużne pęknięcia łodyg lub przemarznięcia otwartych kwiatostanów, a czasem nawet całych pąków kwiatowych. W efekcie, bardzo często dochodzi do redukcji łuszczyn. Rzepak odpowiadając na stres spowodowany niską temperaturą stara się redukować liczbę łuszczyn na danym odcinku porażonym przymrozkiem. Ta redukcja jest w nauce określana jako kompensacja plonu. W wyniku kompensacji, rzepak powinien wypełnić łuszczyny nasionami o większej masie lub puścić dodatkowe łuszczyny na części pędu niedotkniętej stresem. Szkody spowodowane przymrozkami w okresie kwitnienia są widoczne przede wszystkim po przekwitnięciu roślin, kiedy to na pędach obserwuje się tzw. ,,pięterka”, na których zamiast wykształconych łuszczyn widnieją pozostałości przypominające ,,szpilki” lub skarłowaciałe łuszczyny.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat, a zwłaszcza w ubiegłym roku, przymrozki masowo występowały w wielu regionach naszego kraju. W kwitnącym rzepaku zdarzało się też, że towarzyszyły im opady śniegu – i to nie tylko na południu Polski.
Zdarza się, że szkody spowodowane przymrozkami w czasie kwitnienia mogą być nawet szkodami całkowitymi. Zazwyczaj jednak procent szkody spowodowanej przymrozkami nie przekracza poziomu 20-25%. Rozmiar tego typu szkód zależy m.in. od ukształtowania terenu. Zimne powietrze zdecydowanie dłużej utrzymuje się we wszelkich zagłębieniach czy przy zbiornikach wodnych, stąd szkody na polach, gdzie występują zaniżenia terenu, mogą być zdecydowanie wyższe niż na sąsiednich areałach. Na uwagę zasługuje fakt, że przymrozki zdarzają się notorycznie. Z dużą dozą pewności można założyć, że wystąpią i w tym roku. Dlatego, z mojej perspektywy, ubezpieczenie się od przymrozków jest wskazane.
Uwaga na karencję
Trzeba pamiętać, że m.in. przy ubezpieczeniu od przymrozków obowiązuje 14-dniowa karencja. Czyli ochrona od przymrozków rozpocznie się tak naprawdę po 14 dniach od zawarcia polisy, nie wcześniej niż od 1 kwietnia. Dlatego też – po polisę udajmy się jak najwcześniej.
Grad i deszcz nawalny
Grad i deszcz nawalny to dwa ryzyka, które potrafią wyrządzić bardzo dotkliwe szkody w okresie zbiorów. W fazie pełnej dojrzałości rzepak jest niezwykle wrażliwy na wszelkie uszkodzenia mechaniczne. Nierzadko zdarza się, że nawet żer ptaków czy przebiegnięcie chmary jeleni powoduje osypanie się łuszczyn. Dlatego trzeba pamiętać, że lekki grad może zniszczyć całą plantację w fazie pełnej dojrzałości. Ścięte łuszczyny w żaden sposób się nie odbudują - wszystko, co zostanie ścięte lub obtrącone jest po prostu szkodą.

Takie widoki zapewnia nie tylko grad, ale również deszcz nawalny, choć wydawać by się mogło, że deszcz nawalny nie powoduje szkód w rzepaku. Obfite deszcze często występują w okresie, kiedy rzepak ma silnie rozwinięty system korzeniowy, więc nawet na pagórkach deszcz nie wyrwie z reguły roślin z podłoża (w przeciwieństwie do kukurydzy we wczesnych fazach rozwoju). Jednak w fazie pełnej dojrzałości także silny deszcz potrafi wymłócić rzepak. W przypadku takiej szkody, wobec braku symptomów gradu, zakład ubezpieczeń nie wypłaci odszkodowania, jeżeli polisa nie będzie rozszerzona o deszcz nawalny.
Dlatego ubezpieczenie od gradu i deszczu nawalnego to rekomendowane minimum. W Warcie deszcz nawalny występuje w pakiecie pięciu ryzyk – deszcz nawalny, huragan, lawina, piorun i obsunięcie się ziemi. Oznacza to, że oprócz ryzyka deszczu nawalnego otrzymujemy także ochronę m.in. w przypadku szkód spowodowanych huraganem. Warto z tego korzystać.
Zastoiska wodne
Z deszczem nawalnym wiążą się zastoiska wodne. Zastoiska wodne to szkody powstałe w wyniku nagromadzenia się wody pochodzącej z deszczu nawalnego. Zazwyczaj powstają w miejscach, w których z jakiegoś powodu utrudnione jest odprowadzenie wody, np. przez słabą przepuszczalność gleby. Występują co do zasady w zagłębieniach terenu i powodują zahamowanie rozwoju roślin lub ich obumarcie. Mogą powodować szkody całkowite, ale dotyczą one generalnie niewielkich powierzchni. Zastoiska wodne są wartościowym rozszerzeniem, ale w przypadku rzepaku zdecydowanie nie należą do ryzyk, które trzeba mieć obowiązkowo na polisie.
Ogień
Ostatnim ryzykiem wartym uwagi jest ogień. Pożary rzepaku nie zdarzają się tak często jak pożary zbóż. Tradycyjnie, główną przyczyną pożaru jest iskra lub samozapłon maszyny. Czy pożary rzepaku zdarzają się często? Nie. Czy od pożaru warto się ubezpieczyć? Zawsze. Czy niesie to jakieś korzyści? Tak.
W Warcie wybierając jakikolwiek pakiet i rozszerzając go o ogień możemy obniżyć franszyzę integralną do 8%. To szczególnie ważne w kontekście praktyk obowiązujących na rynku ubezpieczeń – zdarza się, że zakład ubezpieczeń nie pozwoli na obniżenie franszyzy integralnej bez wykupienia wszystkich ryzyk pogodowych, co znacząco wpływa na wysokość składki. Nie każdy rolnik chce ubezpieczać rzepak od wszystkich dostępnych ryzyk. Rozwiązanie zastosowane w Warcie pozwala na obniżenie franszyzy przy jednoczesnym wyborze podstawowych ryzyk – np. gradu i ognia.
Zanim wykupimy ubezpieczenie rzepaku koniecznie trzeba zastanowić się od czego ubezpieczenie powinno chronić moją uprawę. Warto podjąć ten trud. Zadbajmy o to, żeby ubezpieczenie rzeczywiście odpowiadało naszym potrzebom. To wszystko ma znaczenie – zwłaszcza w przypadku szkody.
Podsumowanie naszych rozważań obrazuje poniższa tabela:

Zachęcamy do śledzenia naszego cyklu ubezpieczeniowego. W kolejnym artykule Warta radzi: od czego trzeba, a od czego warto, się ubezpieczyć? poruszymy tematykę ubezpieczenia zbóż.